Nasza historia zaskoczyła nas samych. Cóż życie pisze swoje scenariusze. Chcieliśmy wyremontować stare siedlisko, a skończyło się na jego rozbiórce i stworzeniu go od nowa, w całości wykorzystując materiał z odzysku. Każda cegła czy belka była przez nas odzyskana, oczyszczona i wykorzystana ponownie. Kiedy siedlisko stało się naszym domem, zrozumieliśmy, że warto. Surowiec, któremu daliśmy nowe życie, swoją jakością przewyższał nowy, był pozyskany dziesiątki lat wcześniej, w sposób, o jakim dziś możemy tylko marzyć.
Wydaje nam się, że myślisz podobnie. Że również zastanawiasz się, jakim być, a jakim nie być. Że ważne jest dla Ciebie, czy jako gość na tej planecie za bardzo się nie rozpędziłeś… Że zdajesz sobie sprawę z tego, że dziś, bardziej niż kiedykolwiek, warto się zastanowić, zanim zrobisz, kupisz,
wyrzucisz. Że nie liczy się tylko to, czy chcesz, ale przede wszystkim to, czy jest Ci to potrzebne. A jeśli potrzebne, to w jaki sposób zostało stworzone.
Mając dom i manufakturę, jako potwierdzenie naszej filozofii, postanowiliśmy pójść o krok dalej. Chcemy ratować polskie siedliska przed zniszczeniem i zapomnieniem. Sprawą oczywistą jest, że upływający czas, działa na niekorzyść domostw. Nie wszystko jesteśmy w stanie uratować, ale nie widzimy potrzeby, aby korzystać z nowych surowców. Wierzymy, że staremu siedlisku można nadać nowe życie, wystarczy trochę cierpliwości, wiedzy i czasu. To co należy wymienić, np. część belek konstrukcyjnych, przyjeżdża do naszej Manufaktury i oczekuje na nowe życie w postaci unikalnych mebli. Dzięki temu cykl się zamyka, surowiec wraca do siedliska w nieco odmienionej postaci, ale jego historia dalej trwa, a co ważniejsze trwa w tym samym miejscu. Konstrukcję siedliska zaś wzmacniamy wiekowymi belkami, które odzyskaliśmy z innych obiektów. Odnowione siedlisko nadal zachowa swoją duszę.
Jako cel postawiliśmy sobie również ratowanie starych zabytków i ich rewitalizację. Mamy w tym swój udział. Dzięki naszym oryginalnym surowcom od 2007 roku udało się poddać renowacji wiele zabytków m.in. Cytadelę Warszawską, Kopiec Kościuszki, zamek w Łęczycy, Nidzicy
czy Olsztynie, Kaplicę Jerozolimską, kościół w Kraszewie, Koszary czy Browar w Olsztynie, hotel Krasicki w Lidzbarku Warmińskim.
Cieszy dlatego, że mamy świadomość, że zaledwie 10% drewna z rozbiórek jest ponownie wykorzystywane. Pozostałe 90% trafia
do pieców. Martwi dlatego, że jako ludzie zawiedliśmy. Nie zadbaliśmy na czas. Zabytkowe budynki często umierają w ciszy, powoli, z każdym rokiem ich majestat słabnie, aż w końcu zapada decyzja o rozbiórce, decyzja nie do podważenia. Niszczymy dobre, by kupić gorsze. Taki znak dzisiejszego życia. Zamiast pielęgnować stare, kupujemy nowe.
Zamiast naprawiać, wyrzucamy. Zamiast zadbać, wymieniamy.
Nasza praca to w dużej mierze podróż po Polsce. Stare drewno, cegły i metal pozyskujemy z remontów starych domów, kamienic i innych obiektów, rzadziej z rozbiórek budynków, których nie udało się uratować. Grube belki, piękne deski czy części konstrukcji. Patrząc na nie, widzimy już stół ze starego drewna, komodę, szafę… Łóżko, lustro, drzwi… Belki na suficie. Świadomość, że noszą w sobie setki lat życia i jaką opowiadają historię, jest niesamowita. Jeśli bowiem nie mamy wpływu na podjętą decyzję, to przecież możemy w inny sposób ocalić od zapomnienia surowiec, który przez lata dumnie spełniał swoje funkcje. Możemy ofiarować mu nowe życie.
Mamy pasję do tworzenia rzeczy prostych, ale niezwykłych. Prostych, bo naznaczonych pracą ludzkich rąk, czerpiących z doświadczenia naszych dziadów i pradziadów. Niezwykłych, bo wierzymy w dobre rzemiosło
i dobrą kulturę pracy. Nasze meble i akcesoria tworzymy w sposób zupełnie niepopularny, kłaniając się historii i tradycji w pas. Wytworzone w duchu poszanowania do tradycji, historii i solidnego rzemiosła, nasze meble przetrwają dziesięciolecia, z pewnością nas przeżyją. Wiekowy, drewniany surowiec jest dla nas na tyle cenny, że z najmniejszych nawet fragmentów tworzymy przedmioty, które mogą komuś służyć. Jedyne, co zmiatamy, co drzazgi. Nie wyobrażamy sobie inaczej. Wierzymy, że każdy skrawek drewna kryje w sobie jakąś historię - niektóre były wcześniej meblami, inne stanowiły fragment zabudowy mieszkalnej. Drewno pozyskiwane dziesiątki, a niekiedy nawet setki lat temu było, i nadal jest, dużo bardziej twarde i odporne na uszkodzenia niż to pozyskiwane dziś. Ponieważ człowiek szanował cykl życia natury, ścinał drzewa jedynie zimą, tak by
wyciek soków był możliwie jak najmniejszy.
Nasze meble powstają z miłości do natury, człowieka i historii. Do jego wytworzenia przez ponad 12 lat nie ścięliśmy ani jednego drzewa, nie wykorzystaliśmy ani jednego nowego kawałka drewna. Nasze wyroby są wolne od szkodliwych związków chemicznych, takich jak formaldehyd. Nie korzystamy również z jakichkolwiek substytutów drewna: płyt drewnopodobnych, sklejek, laminatów, nawet jeśli tworzymy niewidoczne elementy zabudowy kuchennej. Każda deska, każda belka wykorzystana do stworzenia Twoich mebli została uratowana przed spaleniem.
To też dbałość o naturę. Dzięki czemu wspólnie uratowaliśmy: